W dniu 11 lipca 2021 roku w Lublinie odbyły się Społeczne Obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego i Fundację im. Kazimierza Wielkiego. Wydarzenie zostało objęte Patronatem Honorowym świadków i członków rodzin pomordowanych: Janina Kalinowska, Stanisław Srokowski.
„Ulicami Lublina przeszedł pierwszy Marsz Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej zorganizowany przez środowiska Kresowe. Kilkuset Lublinian uczciło pamięć w żałobnym marszu przez Stare Miasto oraz Krakowskie Przedmieście. Uczestnicy nieśli także 100-metrową flagę.
Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej przeszedł po raz pierwszy przez Lublin. Jednak jak mówił jeden z organizatorów – Karol Wołek – będzie on organizowany cyklicznie, zaś do współpracy będą zapraszane całe kręgi społeczne. Uroczystości miały formę milczącego marszu żałobnego. Podczas Marszu rozłożono 100-metrowa flagę narodową. Społeczne uroczystości rocznicowe organizował Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego oraz Fundacja im. Kazimierza Wielkiego. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła redakcja Głosu Lubelskiego.
Bojówki OUN-UPA mordowały nie tylko Polaków, ale także mniejsze społeczności: Żydów, Ormian czy Rosjan. Mordowano nawet Ukraińców, którzy odmawiali pomocy w dokonywaniu rzezi na sąsiadach. Podczas mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginąć mogło ponad 100 tys. ludzi, na samym Wołyniu Ukraińcy zmietli z mapy ponad 1000 polskich osad, wraz z ich mieszkańcami. Zbrodnia przyczyniła się także do ucieczki setek tysięcy Polaków na zachód, między innymi na Lubelszczyznę.
11 lipca to data symboliczna. Tego dnia 1943 roku doszło do zorganizowanej i skoordynowanej akcji UPA przeciwko ludności polskiej. Zaatakowane zostało około 150 polskich miejscowości. Dzień ten nazywany jest także „krwawą niedzielą” W swoich metodach kaźni banderowcy wykazali się największym okrucieństwem w dziejach XX wiecznej Europy: nabijanie na pal, przybijanie dzieci gwoździami do drzew, skalpowanie, odcinanie kobietom piersi, posypywanie ran solą. To tylko przykłady barbarzyńskich metod, które wykorzystywali oprawcy.
W tym dniu ponad 100 miejscowości zostało zaatakowanych. Wybrany na dzień kaźni został Dzień Pański – niedziela. Tak jak dziś, wówczas też na Wołyniu. (…) Dzwony wołały do kościołów, tym niemniej rozpoczęło się piekło na ziemi, apogeum, które przypadło na 11 lipca 1943 roku.
mówił prof. Włodzimierz Osadczy
Niestety temat zbrodni na Wołyniu to temat tabu na Ukrainie. Władze oficjalnie zaprzeczają powiązaniom OUN-UPA ze zbrodniami na ludności cywilnej. Często dochodzi także do zaniżania liczby ofiar bądź imputowanie wojny domowej, której ofiarami byli zarówno Polacy jak i Ukraińcy. – Jeśli chcemy budować dobre stosunki między narodami, to nie wystarczy tylko powierzchowne pojednanie międzypaństwowe. Potrzebne jest pojednanie pomiędzy narodami. A to jest możliwe tylko i wyłącznie, kiedy to pojednanie będzie budowane na prawdzie, kiedy pomordowani zostaną z szacunkiem pochowani, kiedy będziemy wspólnie ze stroną ukraińską upamiętniali pomordowanych Polaków na terenach wschodnich Rzeczpospolitej Polskiej. – mówił Karol Wołek, prezes Fundacji im. Kazimierza Wielkiego.”
Źródło: Głos Lubelski
Zapraszamy do zapoznania się z relacją z wydarzenia opublikowaną przez Panoramę Lubelską