Chcemy wydać książką z niepublikowanymi dotąd opisami naocznych świadków wydarzeń, które miały miejsce na Lubelszczyźnie w 1945 roku. Niniejsza publikacja opisuje mało znane polskiej opinii publicznej fakty dotyczące działalności i walk Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Krajowej. Wokół NSZ narosły negatywne mity i stereotypy. Były tworzone celowo przez okupanta sowieckiego i utrwalane w czasach PRL. Ważne jest, aby ukazać prawdę i przez to przywrócić w młodych pokoleniach Polaków pamięć o Bohaterach walk o niepodległość Polski.
OBALMY KŁAMLIWE MITY o naszych ojcach i dziadkach:
• Pacyfikacja Huty została przeprowadzona przez NKWD i UB następnego dnia po bitwie sowietów ze zgrupowaniem NSZ kpt. „Szarego” pod wsią Huta. Była odwetem za pomoc udzielaną przez mieszkańców żołnierzom podziemnego Wojska Polskiego. W czasie pacyfikacji Huty NKWD i UB zabiło 21 Polaków, cywilnych mieszkańców Huty i okolicznych miejscowości, oraz spaliło zabudowania wsi Huta i Aurelin.
• Wydarzenia, które miały miejsce w Wierzchowinach stały się mitem założycielskim okupacji sowieckiej na ziemiach polskich i fundamentem kłamliwej propagandy komunistycznej na temat NSZ. Warto poznać fakty, które na ten temat udało się ustalić przez zebranie relacji naocznych świadków wydarzeń.
• Nikt, poza autorem publikacji Kazimierzem Tokarzem, po 1989 roku nie podjął się przeprowadzenia kompleksowych badań terenowych i spisania relacji naocznych świadków z Wierzchowin, Huty i okolicznych miejscowości. Najczęściej powielana narracja historyczna o tych wydarzeniach opiera się na materiałach wytworzonych przez NKWD i UB.
• NKWD miało interes w zawyżaniu liczebności zgrupowania oddziałów NSZ kpt. „Szarego”, zawyżaniu, o ponad 100, liczby zabitych po stronie NSZ i zawyżaniu liczby rzekomo zabitych w Wierzchowinach, żeby uzasadnić wysokie straty w ludziach, jakich doznali w bitwie pod Hutą ze strony broniącego się zgrupowania NSZ. Piechota NKWD weszła w wąwóz, na którego zboczach znajdowały się stanowiska karabinów maszynowych NSZ. Oficerom sowieckim mogło zależeć na uzasadnieniu w raportach wysokich strat po stronie NKWD.
• Czarna legenda o Narodowych Siłach Zbrojnych fałszywie przedstawiała, że akcja na Wierzchowiny została przeprowadzona ze względów narodowościowych. Oficerowie Wojska Polskiego w stanie wojny mają uprawnienia sądownicze i prawo wydawania wyroków. Ci, którzy działali w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego w formacjach Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych na wspólnym spotkaniu oficerów NSZ i AK wydali wyroki śmierci na 19 mieszkańców Wierzchowin (17 Ukraińców i 2 Polaków), którzy tworzyli lokalną milicję współpracującą z okupantem niemieckim, a potem z okupantem sowieckim. Fakt, że wśród mieszkańców Wierzchowin osądzonych za bandytyzm i kolaborację z Niemcami i sowietami są także Polacy, wskazuje, że akcja nie została przeprowadzona z powodów narodowościowych.
• Lokalna milicja z Wierzchowin była dozbrajana w broń palną przez obu okupantów i wspierała struktury zbrojne obu okupantów. Uzbrojeni mieszkańcy Wierzchowin chwytali uciekinierów z niemieckich obozów, osoby ukrywające się przed okupantem niemieckim i wydawali ich w ręce Niemców na pewną śmierć. Napadali na okoliczne polskie miejscowości, terroryzując je, rabując dobytek i dopuszczając się gwałtów i morderstw. Byli bezkarni ze względu na swoje powiązania z okupantami. Zgrupowanie NSZ kapitana Mieczysława Pazderskiego ps. „Szary”, wspierane przez oddział Armii Krajowej, wykonało część wyroków śmierci wydanych przez Polskie Państwo Podziemne.
• Żołnierze ze zgrupowania NSZ „Szarego” w czasie przeszukiwania gospodarstw, w poszukiwaniu 19 osób, na które wydano wyroki śmierci, spotkali się dwukrotnie ze zbrojnym oporem uzbrojonych w broń palną mieszkańców Wierzchowin. Wśród żołnierzy zgrupowania byli żołnierze 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, którzy dołączyli do zgrupowania „Szarego”. Ich udział w akcji w Wierzchowinach i przeżycia z rzezi wołyńskiej, a także napotkany zbrojny opór i wynikła z tego strzelanina mogły mieć wpływ na przebieg wydarzeń i większą liczbę zabitych, która następnie została znacznie zwiększona (prawdopodobnie o 100 osób) przez propagandę komunistyczną.
• Liczba zabitych podczas akcji w Wierzchowinach przez NSZ i AK została znacznie zawyżona przez propagandę komunistyczną. Wielu mieszkańców Wierzchowin po wydarzeniach z czerwca 1945 roku dobrowolnie skorzystało z możliwości przesiedlenia się do Związku Sowieckiego na teren dzisiejszej Ukrainy. Inni Ukraińcy z Wierzchowin, którzy rzekomo mieli zostać zamordowani, są wymieniani w dokumentach administracyjnych z okresu PRL – zmienili miejsce zamieszkania. Nazwiska jednych i drugich nadal widnieją na liście rzekomo zabitych w czasie akcji.
• Nie da się ustalić, o ile dokładnie została zawyżona liczna zabitych i poległych w walce podczas akcji w Wierzchowinach bez dokonania ekshumacji grobu, w którym zostali złożeni zabici. Niestety, Instytut Pamięci Narodowej nadal, pomimo wniosków Związku Żołnierzy NSZ, nie podjął się przeprowadzenia tej ekshumacji. Efektem tego zaniedbania jest, że od 30 lat historycy, także historycy IPN, powielają kłamstwa komunistycznej propagandy w temacie Wierzchowin.
Historycy do dnia dzisiejszego nie ustalili, jaki był dokładny przebieg wydarzeń. Relacje naocznych świadków mijają się z tym, co do tej pory zostało opisane na podstawie sowieckich dokumentów. Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych dwukrotnie wysyłał pismo do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej o ekshumację grobu w Wierzchowinach, w celu ustalenia, ile osób faktycznie poległo w walce i zostało zabitych. Chcieliśmy poznać prawdę, nawet jeśli okazałaby się gorzką. Historycy nigdy nie przyjechali na miejsce, żeby przeprowadzić czasochłonne badania terenowe w kilkunastu miejscowościach na Lubelszczyźnie, żeby porozmawiać z naocznymi świadkami wydarzeń. W okolicy Huty znajdują się imienne groby poległych w walce żołnierzy NSZ i zamordowanych przez sowietów cywilnych mieszkańców Huty, z inskrypcjami z dokładnymi datami śmierci. Nikt tego wcześniej nie zebrał i nie opisał. Zrobił to Pan Kazimierz – rolnik z Huty.
Instytut Pamięci Narodowej nie zajął się tym tematem prawdopodobnie ze względu na aktualną politykę historyczną. W imię dobrych stosunków z Ukrainą do tej pory nie przeprowadzono badań pozwalających na poznanie prawdy historycznej. Uważamy, że pamięć o poległych i zamordowanych nie podlega bieżącej polityce i powinna być stała. Nie można pozwolić, by tragedie ludzkie były przedmiotem bieżącej gry politycznej. Upamiętnianie zabitych i zmarłych jest ludzkim obowiązkiem, niepodlegającym aktualnym negocjacjom.
Pan Kazimierz Tokarz przez ponad 10 lat pracował nad dokładnym opisem wydarzeń, które miały miejsce w Hucie i Wierzchowinach. Nikomu przed nim nie chciało się uzyskiwać zaufania mieszkańców, którzy przeżyli 40 lat szykan w czasie okupacji sowieckiej. On zebrał relacje od jeszcze żyjących naocznych świadków, spisał uzyskane informacje, sfotografował inskrypcje nagrobne osób, które zginęły w czasie bitwy pod Hutą, pacyfikacji Huty i akcji w Wierzchowinach. Autor, nie będąc zawodowym historykiem, zebrał materiał źródłowy z badań terenowych, który będą mogli w swoich badaniach wykorzystywać historycy, badacze oraz dokumentaliści. Dodatkowo publikacja zawierać będzie odtworzone mapy oryginalnych zabudowań obu miejscowości oraz mapy prezentujące etapy walk podczas bitwy pod Hutą.
Tekst publikacji zostanie opatrzony komentarzem historycznym i przypisami, poddany korekcie, edycji językowej, merytorycznej i technicznej, żeby był bardziej zrozumiały nawet dla bardzo młodego czytelnika.
Nasz cel to zebranie kwoty 20 tys. zł, która pozwoli pokryć koszty związane z wydaniem publikacji pt. „Pacyfikacja Huty i wydarzenia w Wierzchowinach 1945”:
- redakcja językowa i merytoryczna,
- korekta tekstu,
- projekty graficzne,
- obróbka graficzna zdjęć,
- skład książki,
- redakcja techniczna,
- druk książki,
- promocja i dostarczenie publikacji do odbiorców.
Każdemu kto wpłaci min. 80,00 zł i wskaże adres do wysyłki na e-maila: fundacja.fkw@gmail.com, wyślemy 1 egzemplarz publikacji.
Narodowe Siły Zbrojne
NSZ były pod względem liczebności drugą po Armii Krajowej formacją podziemnego Wojska Polskiego i najbardziej zakonspirowaną polską armią podziemną, często uczestniczącą w wielu spektakularnych akcjach przeciw okupantowi niemieckiemu i sowieckiemu. Ze względu na głęboką konspirację NSZ nie informowały w swoich wydawnictwach o przeprowadzonych akcjach. Z tego powodu spotykamy się z przywłaszczaniem zasług NSZ przez inne formacje podziemne, które nie były tak głęboko zakonspirowane i szeroko opisywały swoje akcje lub akcje, które sobie przypisywały. Nadal brakuje publikacji, odkrywających nieznane szerzej fakty i Bohaterów polskiego podziemia.
Link do uchwały rocznicowej Sejmu RP na 75-lecie NSZ: https://www.nsz.com.pl/uchwala-sejmu-w-sprawie-upamietnienia-75-rocznicy-powstania-nsz-tresc-i-zdjecia/
O autorze
Kazimierz Tokarz (ur. 1952) jest absolwentem Akademii Rolniczej w Lublinie. W latach 1972 −2012 pracował w indywidualnym gospodarstwie rolnym. W latach 1990−1998 był radnym Gminy Wojsławice. Podczas drugiej kadencji w latach 1994−1998 pełnił funkcję przewodniczącego Rady Gminy Wojsławice. Jest jednym z inicjatorów budowy pomnika ku czci ofiar pacyfikacji wsi Huta dokonanej 10 −11 czerwca 1945 roku. Od 2012 roku emeryt.
Czym zajmujemy się jako Fundacja im. Kazimierza Wielkiego?
Fundacja im. Kazimierza Wielkiego została powołana w celu koordynacji inicjatyw i działań, kształtujących postawy obywatelskie, patriotyczne oraz wzbogacające tożsamość i świadomość społeczeństwa. Dążymy do utrwalania i zabezpieczania dorobku historycznego Polskiego Państwa Podziemnego. Celem jest upamiętnienie i zachowanie dziedzictwa kulturowego i narodowego. Jako Fundacja mamy wieloletnie doświadczenie wydawnicze w dziedzinie historii polskiego podziemia niepodległościowego: https://www.fkw.edu.pl/art/wydawnictwa.